15 komentarzy

  1. A jeśli jakaś religia mniej lub bardziej oficjalnie ma w swoich doktrynach uwzględnione składanie ofiar z ludzi, to co wtedy? Bo w tym momencie albo ja coś źle zrozumiałem w twojej wypowiedzi, albo jesteś na tyle głupia, i nie rozumiesz, że w pewnych miejscach trzeba postawić konkretne granice.

  2. Bardzo łatwo jest potępiać, bo to jest coś innego, obcego, a ponieważ nieznanego, to szybko jest uznawana za sektę. A po prostu jest to inna kultura, licząca sobie tysiące lat, jak kultura chińska np. Może się wydawać dziwna dla nas, bo nie jesteśmy z nią obeznani. Kultura, jak każda ma elementy również wartościowe ale i takie z którymi możemy się zgadzać lub nie. Dla nich nasza kultura może być dziwna i niezrozumiała. Musimy się otwierać na innych. Otwierać nie znaczy żyć tak samo. Ale starać się zrozumieć, lecz nie potępiać.

  3. Powiem tak. Przeczytajcie sobie książkę mistycy i narkomani. Wojciech tarzan michelewski sorry że podaje nazwisko i psełdonim oraz imię autora był krishnowcem i to on opowiadał jak potem przeszedł z chipisowstwa do krishny i do magii szeroko pojentej. Nie jest to fantasy jest T.Z.W. Magia okultystyczna.

  4. No ja swego czasu bardzo negatywne opinie o nich słyszałam i to od byłych członków i mam takie same odczucia, jak lalar, ale może to siła sugestii. Z drugiej strony, jak słyszałam kiedyś, zdaje się, że też hinduskie medytacje, ale ludzi z innego wyznania, tak negatywnych odczuć nie miałam.

  5. No właśnie sekta, to wszystko wyjaśnia. Larar trochę odleciał, ale generalnie zgadzam się.

  6. Chodzi mi oto że jak ich słyszę dziwnie się czuje. Jakby coś złego miało się stać. Znam jednego hary krisznowca którego potem do egzorcysty było trza prowadzić bo coś go opentało. Boże chroń.

  7. W Pobierowie ich słyszałam jakiś czas temu i tak jak TY pamiętam, ze ich było sporo.

  8. Hm nie wiem czy okropieństwa. Uważam, ze nie ma co potępiać ludzi ze względu na ich wyznania. To nie ma znaczenia w każdej wierze mogą być źli i dobrzy ludzie.

  9. Oj tam, dlaczego? Pamiętam Krishnowców z lat 90-tych na rynku w Krakowie. Tam była ich większa ekipa i mieli więcej instrumentów. Tutaj tylko dziewczyna i chłopak. Taka sobie sekta po prostu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink