Nominacja od Monte czyli w jakie zwierzę chciałbym się zamienić i dlaczego

Czyli 10 powodów dlaczego akurat koń.
Tak. Koń, konik, rumak, wierzchowiec i jak tam chcecie sobie nazwać to kopytne zwierzę. Kot jest tak oczywisty, że aż mdli, więc psik, psik. A koń jaki jest każdy widzi, choć nie zawsze zdaje sobie sprawę jak to fajnie być takim konikiem. Kiedy ktoś pyta czy warto mieć cztery kopyta to mogę tylko zarżeć ze śmiechu na taką oczywistość i powiedzieć, że:
1. NFZ by na mnie nie zarobiło, bo miałbym końskie zdrowie.
2. Miałbym wywalone na wiele rzeczy mając przysłowiowe klapki na oczach. Klasyczne wdupiemanie i tumiwisizm – przymioty charakteru tak czasem potrzebne w niektórych sytuacjach.
3. Nie straszna by mi była galopująca inflacja. O galopie wiedziałbym przecież wszystko. Poza tym co konia obchodzi, że owies podrożał…
4. Nikt by mnie nie zrobił w konia, , bo byłbym kuty na cztery kopyta i kombinowałbym jak koń pod górę. Poza tym konia z rzędem temu kto by się chciał kopać z koniem…
5. Byłbym bogaty i szczęśliwy… Rozumiecie?… Dużo siana i aż cztery podkowy przynoszące szczęście…
6. Żona legalnie mogłaby do mnie mówić „Ty mój ogierze”, a jak pomyślę o tych młodych dziewczynach ze szkoły jeździeckiej, z końskimi ogonami na głowie…XD
7. Wygrywałbym wszystkie zawody w cuglach.
8. Miałbym poczucie humoru, że koń by się uśmiał.
9. Byłbym bohaterem wielu książek takich jak „Nasza szkapa” i „Łysek z pokładu Idy”.
10. I ostatnie. Jako koń mógłbym legalnie srać na ulicy.