Po zapoznaniu się z poniższymi argumentami już nigdy nie spojrzysz na "Smerfy" jako na niewinną kreskówkę dla dzieci."
1. Smerfy żyją w oddaleniu od kapitalistycznej cywilizacji w otoczeniu niesskażonej przyrody.
2. Gospodarka Smerfów opiera się przede wszystkim na handrlu wymiennym, wspólnej pracy dla kolektywu. Obca im jest znajomość pieniądza.
3. Każdy Smerf wygląda niemal identycznie. Wszyscy noszą jednakowe uniformy jak w jakiejś Korei Północnej.
4. Ich pierwszym sekretarzem jest koleś w czerwonym jak komunizm uniformie posiadający przy tym brodę jak Karol Marks. Zresztą w oryginalnym komiksie był na nim wzorowany (sic!)
5. Papa Smerf locuta, causa finita i nie ma dyskusji.
6. Wszystko w wiosce jest wspólne, a zwłaszcza kobiety. Zresztą jest tylko jedna. Sasetki nie
iczę, bo to dziecko.
7. Wyraźlne przedstawicielstwo klasy robotniczej (Pracuś), inteligencji (Ważniak) i rolników (Farmer). Obecni również przedstawiciele artystów )Malarz, Poeta, Harmoniusz), sportowców )Osiłek)
8. propagandowy wydźwięk nadają także piętnowane powszechnie postaci w osobie defetysty (Maruda) i bumelanta (Śpioch).
9. Ich sojusznikami są Matka Natura i Ojciec Czas wyglądający jak para podstarzałych hippisów. Brakuje im jeszcze Volkswagena T2 z pacyfką na przodzie.
10. A już wrogowie Smerfów to dowód ostateczny. Gargamel i Klakier jako arystokracja żyjąca na zamku i pragnąca pożywić się krwią klasy robotniczej, Pasibrzuch jako drapieżny i żarłoczny kapitalizm i Hogata stanowiąca uosobienie zabobonu religijnego.
Dobre to jest. W sumie jakby na to nie patrzeć – masz rację.
"A naszym wzorem
włodzimierz Smerfilicz Lenin"
Towarzysze! zgnili imperjaliści mówio że gargamel to katolik
Musiałeś? Właśnie zniszczyłeś mi dzieciństwo 😀
W sumie, to tak jest. 😀 😀 😀