17 komentarzy

  1. Z przykrością informuję, że chomik zginął śmiercią tragiczną z rąk czteroletniej bratanicy…

  2. @iskierka ja tego misia kochałem. Mimo, że baterje mu niedziałały bo się wyczerpywały to ja chodziłem i przytulałem go smutny za dzieciaka co się z tym misiem dzieje. I dziwiły się Panie a cóż to temu misiowi się stało. Och! Wrócić do czasów przedszkolnych.

  3. Też miałam misia, miał na lapce serduszko, które trzeba było nacisnąć/
    Papuga ruszała dziobem i skrzydłami i mówiła na szybkich obrotach.

  4. Misia przedrzeźniacza to i ja miałem 😀 było to jako taka pamiątka, którą dostałem od świętej pamięci dziadka i bawiłem się tym całkiem fajnie. Niestety nasz pies za czasów szczenięcych się do niego dorwał i poobgryzał go. Zabawka była fajna i faktycznie dosyć wiernie w porównaniu do tego odwzorowywała głosy.

  5. Ej, misiek przedrzeźniacz. Rzeczywiście jakość była najbardziej idealna i aż czasem żałowałam, że nie miało toto jakiejś mikro pamięci, bo sporo rzeczy by się zachowało z dzieciństwa. Misiek nie działa już ze 30 lat, ale ma wyjęty mechanizm i siedzi sobie jeszcze pośród rupieci na strychu.

  6. Martynce też takie kupujemy. Niestety czas trwania jest raczej krótki i niestety trzeba co chwila coś nowego.

  7. Miałem takiego ptaka taksamo działał. Najlepszy był jednak papugujący miś jakość była idealna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink