Jedzie sobie facet pociągiem. Do przedziału po pewnym czasie dosiada się drugi facet. Śniada cera i egzotyczna uroda. Jadą tak i milczą. Ten pierwszy postanawia zapytać skąd jest ten drugi. Bangladesz? – zadaje pytanie. Tamten nic. Bangladesz? – facet ponawia pytanie, na co ten drugi wstaje, otwiera okno, wyciąga rekę i mówi "Nie, nie bangla"
A u nas bangla i całkiem mocno na dodatek.
Niezłe!
Może się pojawi wcześniej lub później. Nie mam pomysłu jak na razie.
Ty, kiedy nowy Waldemar?
Czekam!
ZNaczy na winyl, o to oczywiście pytam. Szum deszczu i charakterystyczny dźwięk igły.
Jak brzmiałby deszcz nagrany na gramofon?